Jak nie przytyć w święta?
Może się wydawać, że świąteczna uczta to idealny moment na nagromadzenie kilku dodatkowych kilogramów. W jakimś sensie jest to prawda, ponieważ większości z nas ciężko oprzeć się rozsądnej ilości świątecznego jedzenia. Zwyczajowo w tym okresie je się dużo, nie kontrolując ilości pochłoniętego sernika, przegryzionego makowcem. Natomiast gorszy sam w sobie jest okres przedświąteczny, który zwyczajowo zaczyna się od Mikołaja i trwa do Sylwestra, ewentualnie Nowego Roku ( bo w końcu postanowienia, „NOWY ROK, NOWA JA „).
Po pierwsze – zdrowe podejście
Zawsze zastanawia mnie fakt, dlaczego nie martwimy się o swoją dietę podczas zwykłego dnia codziennego. Przychodzą różnego typu uroczystości i nagle powstaje obawa lub z drugiej strony cała masa wymówek: „ bo przecież święta”, „nie będę sobie odmawiać, święta są raz do roku”, „ nie wyobrażam sobie świątecznego stołu bez makowca i orzechowca, muszę zjeść”. I bardzo dobrze! Taką też mamy kulturę i tradycję, natomiast zachowajmy w tym wszystkim umiar oraz zdrowy rozsądek, nie można popadać ze skrajności w skrajność. Jednakże granica czasem może być dość cienka, a my nieświadomie ją przekraczamy. Zjedz ulubiony makowiec i sernik- ale po kawałku! Wtedy wyrzuty sumienia nie są aż takie duże, a coroczny serniczek babci będzie smakować wybornie.
Ważne są zdrowe relację z jedzeniem, pierogi oraz bigos u babci nie powinny być naszym grudniowym zmartwieniem. Aby osiągnąć swój cel, żyć i jeść zgodnie z postawionymi sobie planami ważne jest racjonalne podejście i całokształt pracy jaką wykonujemy i decyzji żywieniowych, które są przez nas realizowane. Chyba, że chcesz dyskutować z babcią, że się odchudzasz i nie masz ochoty zjeść przygotowanych specjalnie dla Ciebie Twoich ulubionych pierogów! Do odważnych świat należy!
Umiar
Tak całkiem na poważnie, istotny jest umiar. Patrząc na świąteczny stół zawsze mamy wybór. Dobrym rozwiązaniem jest również spędzenie aktywnie czasu z najbliższymi, postaraj się wyjść na spacer. Wybieraj zawsze mniejsze zło i kontroluj porcję. Niech uczta nie kończy się na 5 kawałkach sernika. Ponadto można wprowadzić do swojego menu kilka dietetycznych tipów:
- Tradycyjną sałatkę jarzynową przygotuj na bazie jogurty greckiego, lub zmniejsz ilość majonezu.
- Smażoną rybę wrzuć do piekarnika wraz z warzywami.
- Pieczywo do sałatek i dań zamień na pełnoziarniste.
- Przygotuj ciasto w wersji lżejszej, z mniejszą ilością cukru lub zamiennikami. Nie znaczy to jednak, że tutaj kalorie się nie liczą i możemy jeść go do woli :).
- Pamiętaj o nawodnieniu.
Ile to kalorii?
Kilogram tkanki tłuszczowej to około 7.5 tysiąca kalorii. Sam tłuszcz niesie 9 kcal na gram, ale tkanka tłuszczowa to też woda i białko. Żeby przytyć 2 kilogramy tłuszczu trzeba zjeść 15 tys. kcal ponad swoje zapotrzebowanie. Co na okres świąt 2 dni daje nam 20 tys. kcal. Ciężko sobie to wyobrazić, natomiast w rozkładzie całego okresu świątecznego już o wiele łatwiej, bo przecież tu impreza świąteczna w pracy, tu wyjście ze znajomymi na wspólnego „śledzika”, kosztowanie przedświątecznych dań ( jak nikt nie widzi – przecież nie wolno ruszać- to na święta) lub też dojadanie świątecznych pozostałości. Co ciekawe w 2016 roku pojawiło się badanie dotyczące tycia w święta. Przebadano około 3 tysiące osób. Okazało się, że badani zaczynali tyć już przed świętami (10 dni przed) i przyrost masy ciała tkwił jeszcze kolejne kilka dni po świętach.
Pamiętaj, święta są od świętowania i czasem dobrze odpocząć od dotychczasowej diety. Natomiast później wróć do swoich zdrowych i racjonalnych nawyków żywieniowych, bez wyrzutów sumienia, a kierując się umiarem bez zbędnego balastu kilogramów.
Spędź święta z rodziną, bez liczenia kalorii. Nie stanie się żadna tragedia jeśli świąteczna uczta wymknie Ci się spod kontroli, pamiętaj jednak żeby wrócić do codziennego modelu żywienia nie w połowie stycznia, tylko 27.12.
Ja tak na pewno zrobię i nie mam zamiaru opierać się kawałkowi makowca i pierogom. Babcine serce włożone w lepione własnoręcznie uszka są bezcenne i nie warte wyliczania żadnych kalorii. Pamiętaj, aby zawsze wrócić do swoich codziennych nawyków żywieniowych sprzed świątecznych swawoli, o ile nad nimi również nie należy popracować.
Jeśli jednak będziesz czuła po świętach, że coś poszło nie tak ;) – zapraszam Cię na konsultacje dietetyczne, które prowadzę w klubie fitness dla kobiet w Świdnicy – laBonitafit. Przeprowadzimy analizę składu ciała, porozmawiamy na temat Twoich problemów żywieniowych, dopasujemy odpowiednią dietę. Rozpiszę Ci jadłospis na Nowy Rok. Na wizytę możesz umówić się telefonicznie, skontaktuj się z recepcją fitness klubu laBonitafit pod numerem 535-500-676. Znajdziemy pasujący Tobie termin. Zapraszam!
A tu kilka słodkich przepisów do przygotowania na świąteczny stół
Inspiracją do wykonania przepisów była książka „ Jadłonomia”
MUFFINY PIERNIKOWO-POMIDOROWE
(można zrobić w formie tradycyjnego piernika w keksówce lub z papilotkach do muffin)
- 1 szklanka krojonych pomidorów z puszki
- 1 banan
- ½ szklanki oleju roślinnego
- ½ szklanki cukru trzcinowego( ksylitolu lub erytrolu)
- 2 szklanki mąki pszennej lub orkiszowej
- 1 ½ łyżki przyprawy piernikowej, najlepiej domowej
- 1 łyżka kakao
- 1 łyżeczka sody
- ½ łyżeczki proszki do pieczenia
- ½ łyżeczki soli
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA
- Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. W wysokim naczyniu blendera zmiksować pomidory, banana, olej oraz cukier na gładką, gęstą emulsję.
- W dużej misce przy pomocy trzepaczki dokładnie wymieszać suche składniki. Mokre składniki wlać do suchych i wymieszać przy pomocy łyżki lub szpatuły na gęste ciasto. Tak przygotowane ciasto przełożyć do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia i piec przez 45 – 50 minut na złoty kolor.
- Kiedy ciasto ostygnie przekroić na pół i posmarować powidłami śliwkowymi, a opcjonalnie wierzch polać czekoladą lub lukrem.
TOFURNIK Z MUSEM MALINOWYM
- 100 g ciastek owsianych (lub płatków owsianych)
- 2 łyżki oleju kokosowego lub masła orzechowego
Masa tofurnikowa:
- 2 kostki tofu naturalnego / 2 x 180 g
- ½ szklanki ugotowanej kaszy jaglanej (czyli ¼ szklanki suchej kaszy jaglanej)
- 1 ¼ szklanki mleka kokosowego
- ½ – ¾ szklanki cukru pudru, syropu z agawy lub innego słodzika
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- 1/3 szklanki soku z cytryny
- skórka otarta z 1 cytryny
- szczypta soli
Mus malinowy
- 2 szklanki mrożonych malin
- 2 łyżeczki ksylitolu
- 2-3 łyżki nasion chia
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA
- Przygotowanie spodu: wszystkie składniki umieścić w naczyniu blendera i zmiksować na grube okruchy. Tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia i na dno wysypać pokruszony spód, przy pomocy palców tortownicę wycisnąć okruchami, a następnie odstawić do lodówki.
- Przygotowanie masy: wszystkie składniki poza mlekiem umieścić w misce i przy pomocy ręcznego blendera zmiksować na bardzo gładką masę – dopiero kiedy masa będzie gładka stopniowo wlewać mleko cały czas miksując. Można do tego użyć też blendera kielichowego.
- Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. Tofurnikową masę wylać na schłodzony spód i wyrównać, następnie wsunąć do rozgrzanego piekarnika i piec przez 15 minut, po tym czasie temperaturę zmniejszyć do 120 stopni i piec kolejne 45 minut.
- Po upływie tego czasu wyłączyć piekarnik, pozostawiając tofurnik jeszcze na 15 minut w środku. Dopiero po tym czasie delikatnie wyjąć go na blat i studzić przez przynajmniej 2 – 3 godziny.
- Przygotowanie musu: w niedużym rondelku podgrzać wszystkie składniki, co jakiś czas mieszając trzepaczką. Ostudzony tofurnik wyjąć z formy i oblać ostudzoną polewą. Następnie polewę wyrównać i obsypać wiórkami kokosowymi
BROWNIE Z CZERWONEJ FASOLI Z WIŚNIAMI
- puszka fasoli czerwonej (240g po odsączeniu) – bardzo ważne: przepłukujemy ją bieżącą, ciepłą wodą na sitku, porządnie i dokładnie (ok. 30-40 sekund), pominięcie tego kroku to najczęstsza przyczyna nieudanego ciasta!
1 duży, dojrzały banan
• 2 jajka
• 1,5 łyżki oleju kokosowego
• 1,5 łyżki kakao
• 2 łyżki ksylitolu (lub innego słodzidła, wedle uznania)
• łyżeczka proszku do pieczenia
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA
Fasolę bardzo dokładnie płuczemy ciepłą, bieżącą wodą na sitku, a następnie wszystkie składniki blendujemy (ja użyłam blendera ręcznego) na gładką masę – to bardzo ważne, gdyż zapobiegnie łamaniu się gotowego ciasta. Także polecam blendować ok. 5-7 minut. Na górę wykładamy drylowane wiśnię ( można pominąć ten krok i dodać posiekane orzechy lub przygotować polewę czekoladową, mamy tutaj pole do popisu :) ) Pieczemy w temperaturze 180°C przez ok. 45-50 minut w zależności od piekarnika (do suchego patyczka), bez termoobiegu, grzałki góra i dół.
Smacznego!